RAPI (5895)

Rapi to dużych rozmiarów psiaczek. Zgrabny, proporcjonalny, z dużą kufą i bystrym spojrzeniem. 🙂  Rapi został oceniony na ok. 2 lata, ale jego zachowanie sugeruje, że jest jeszcze młodszy. To wulkan psiej radości, zachowuje się jak szczeniak. Lubi sie bawić zabawkami, choć jeszcze nie do końca wie jak. 😉 Na widok człowieka sam nie wie co ze sobą zrobić ze szczęścia. Skacze, biega, przymila się, ociera się i pakuje się swoim 30-kilogramowym ciałem na kolana. 😉 Nie ma w nim cienia agresji, jest uległy i powinien nabrać trochę pewności siebie. Energiczny, żywiołowy, uwielbiający swobodę i aktywne spędzanie czasu. Z uwielbieniem wpatruje w opiekuna – a już szczególnie, gdy ten niesie w ręku smycz.  kocha ludzi miłością wielką i niezmierzoną. Jest wszędobylski, ruchliwy, wesoły i bardzo żwawy. Rapi przed przybyciem do schroniska najprawdopodobniej żył na łańcuchu – trafił do nas w prowizorycznej obroży z kawałkiem sznurka i oczkiem łańcucha. Psiak umie chodzić na smyczy, chociaż jeszcze trochę ciągnie. Do psów ma raczej pozytywne podejście, jednak mogą zdarzyć się wyjątki. Nie znamy jego stosunku do kotów. Szukamy dla Rapiego aktywnych opiekunów, którzy zaspokoją jego potrzebę ruchu.

TYLDA (5814)

Tylda to sunia, której rok urodzenia szacujemy na 2019r. Sunia jest psem dość lękliwym, boi się nowych sytuacji, głośnych dźwięków i zbyt szybkich oraz gwałtownych ruchów. Przez pierwszy miesiąc w ogóle się nie pokazywała, siedziała wbita w deski budy nie wychylając nawet noska. Dziś Tylda – a już raczej Tyldzia 🙂 – pozwala na dotyk, a coraz częściej nawet sama podchodzi do głasków! Tylda ostatnio zaczęła wychodzić na spacery, które bardzo pomagają w procesie ośmielania suni. Tylda otworzyła się już na tyle, że aby pokazać swoją wdzięczność opiekunowi, nieśmiało opiera się łapkami o jego nogi! To ogromny sukces u tak wycofanego psa jak Tylda. 🙂 Spaceruje za pracownikami i wolontariuszami krok w krok, chodzi za człowiekiem jak cień. 🙂 Mimo swojej nieśmiałości, Tylda zdaje się być wniebowzięta gdy ktoś zwraca na nią uwagę, podkarmia jedzonkiem i do niej mówi. Uśmiecha się wtedy od ucha do ucha, a nawet merda swoim puchatym ogonkiem. 🙂 Dzięki temu, że Tylda jest sporym łasuchem, jesteśmy w stanie oswajać ją za pomocą przeróżnych smaczków. Tylda byłaby w siódmym niebie, gdyby zamieszkała w domku z ogródkiem. Socjalizacja psów jest ogromnie trudna w schroniskowych warunkach, cały proces przebiegałby zdecydowanie szybciej w domowej, ciepłej atmosferze. Tyldzia potrzebuje domku, gdzie w ciszy i spokoju, z odpowiednim podejściem nowi opiekunowie pomogą jej się ośmielić. Tylda ma ogromny potencjał. Wykazuje zainteresowanie człowiekiem, wychodzi nawet w obecności zupełnie obcych osób. Z każdym dniem otwiera się coraz bardziej. Ma zadatki na pieszczoszka, widać po niej, że każdy miły gest ze strony człowieka sprawia jej mnóstwo radości i przyjemności. Idealnie odnajdzie się za to w domu z drugim pieskiem, który będzie jej przewodnikiem. Tylda może zamieszkać w kojcu, niekoniecznie szukamy jej miejsca w domu. Tylda zasługuje na dobrą, kochającą rodzinkę. Adopcja w jej przypadku to jedyna szansa na normalne życie… Ta bezowa kruszynka czeka na Ludzi, którzy dadzą jej szansę. Niech ktoś zlituje się nad Jej losem…